Już wiem jak zrobić, żeby ślimak nie wychodził, ale cały czas szydełkuję nierówno i denerwują mnie zbyt duże przestrzenie w rzędach. Wkład do poduszki jest kwadratowy, więc musi się jeszcze ułożyć. Mimo wszystko ciągle mnie cieszy robienie beretów na poduszki.
Krysia z
GALERII MISZ-MASZ (
te marynistyczne koła będą moje ;)) obiecała zrobić kurs (
już mam 2 chętne do nauki koleżanki) - wiadomość do mojego Brata
(potrzebne są kursy szydełkowania :) -
Brat ma firmę szkoleniową :)))) ).
Teraz uczę się z blogów szydełkowych i filmików z You Toube. Nie znam się jednak na słupkach i półsłupkach i oczkach ;). No, tak "na oko" się uczę... .
Przypomniałam sobie jak mój Brat Maciej wbił sobie szydełko w palec (Maciej był już dorosłym człowiekiem), chciał przebić pudełko od zapałek i przebił. Do wnętrza palca. Podobno potem z tym szydełkiem na baczność poszedł do lekarza. Nie jestem pewna czy to prawda.
Czasem finał starej historii mogę zmyślć;).