Skończyłam!!! wreszcie moją ciasteczkową poszewkę na poduszkę. Najgorzej zabrać się za połączenie dwóch stron ale się zawzięłam i w niedzielny poranek powstała!
tu tył i przód
podczas łączenia...
a tu latarenki - tę dużą dostałam na urodziny tydzień temu i bardzo lubię na nie patrzeć :)
tu kupiona: http://www.szuflandia.pila.pl/index.html
Przedstawiam też nową domowniczkę - Melę. Na początku września nasz ukochany Łatka prawdopodobnie został potrącony przez samochód i niestety nie udało się nam go uratować. Bardzo to przeżyliśmy, bo pod koniec zeszłego roku zachorował na nerki rudy Czesiu . Po 10 latach mieszkania z nami w styczniu musieliśmy go uśpić. Stracił wzrok a nerki zupełnie przestały pracować :(.
Mela wygląda jak Czesiu i tak się zachowuje więc pewnie jest jego wcieleniem. Zauważyłam ją na schodach na wsi przy ulicy gdzie mieszkało 5 kotów. Kilka razy już ją widzieliśmy.
Zapukałam tydzień temu w niedzielny poranek do wiejskiego domu i Pani właścicielka oddała kicię.
Mela raczej się cieszy, że nie spędza czasu na betonowych schodach.
Akcja działa się we wsi Kotuń :).
podziwiam wszystkich, którzy potrafią tak dziergać :)
OdpowiedzUsuń... ja się jeszcze uczę pilnie :)
OdpowiedzUsuńPodusie śliczne - przesłodkie :)
OdpowiedzUsuńGratuluje kociaczkowi Nowej Pani - śliczny i pewnie będzie mu w tych pięknych milutkich podusiach bardzo dobrze :)
Latarenka piękna - Moniś byłaś może ostatnio w Goliacie na lotnisku - nie było mnie tam chyba z rok ależ się tam zmieniło.
Piozdrawiam
Dziękuję :D.
OdpowiedzUsuńNo Mela jest bardzo gadatliwym kotem i wiemy co jej pasuje a co nie ;).
Latarenka jest z szuflandii (IBI)http://ibi.pila.pl/?id=sklepy&box=szuflandia-9
W Goliacie jestem parę razy w roku teraz byłam kupić kwiatki do stroika na Wszystkich świętych. Zawsze lubię tam buszować szczególnie w okresie przedświątecznym jak są bombki i akcesoria choinkowo - świąteczne. Latarenki też są tam extra do wyboru. Ja jednak mam już 3 szt. i muszę się ograniczać aby nie zagracić mieszkania :)))). Staram się nadmiar rozdać lub wynoszę do piwnicy. Później jak buszuję w tej piwnicy to lubię coś przytargać do domu i tak w kółko!
pozdrawiam słonecznie
Monika powiem Ci a raczej napiszę, że jestes fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńpo pierwzse dlatego, że przygarniasz bezdomniaki jak ja :)
po drugie, dziegasz fantastyczne małe dzieła sztuki !!!!!!!!!!!!!!!!
... no tak jakoś mam, że zgarniam bezdomniaki i jak wygram w totka to otworzę schronisko i szpital dla kotów (bo tak mniej się o nie dba niż o psy) i mam cały plan opracowany co i jak, żeby każdy kotek miał opiekę!
UsuńPochlebiasz mi, no nie wiem co powiedzieć, ja ciągle wiem czego jeszcze nie potrafię, ale to chyba dobrze...
ale świetnie wyszła Tobie ta poducha:) i jakie łądne latarenki !!! świetnie się komponują z resztą:)
OdpowiedzUsuńa kicia przesłodka jest - masz wspaniałe serce! brawo:)))
takich ludzi jak Ty powinno na świecie być więcej:) świat byłby piękniejszy...
dzięki :) fajnie, że się podoba!
UsuńTa kicia nie miała źle dostawała jeść i pić ale Pani raczej nie przejmowała się losem tych kociaków... jak to często bywa na wsiach naszych...
Moni-świetnie wyszła ta poszewka, ale sie zaparłaś. Ja swoja skończyłam ale leżakuje do wiosny, cos mi nie pasuje do aury :-). Latarenki to najpiękniejszy element wystroju na nadchodzący czas-nie ma przyjemniejszego światła od blasku świec :-)
OdpowiedzUsuńu mnie pasuje do aury, bo na dworze słońce, błękitne niebo jest trochę chłodno ale w domu ciepło i kolorowo :)
UsuńSłońce mówisz? u nas dzisiaj taka śnieżyca jak w styczniu. Przygotowuje sie powoli do produkcji poduszek z łosiem :-)
UsuńJa mieszkam na północy Polski i jest ślicznie ale jak spadnie śnieg to ubiorę poduszkę w ten granatowy sweterek, który wczoraj ściągnęłam :).
UsuńMam za dużo na raz tych poduszek i mąż nie ma jak usiąść, bo musi uważać, żeby się nie pogniotły i nie skundliły :DDDDD.
Muszę dokupić w Ikei wkłady z pierza, nie ma z nimi problemu.
Problem z wycieczką do Ikei...
Ja dzisiaj z prace chyba wrócę zaprzęgiem z reniferami, od rana sypie, czuje sie jakby był środek zimy :-). W dzisiejszym poscie wlasnie pisze o poduszkach i ich funkcji :-)
Usuńślicznie tu u Ciebie !!! A jak kolorowo !!! cieszę się że dołączyłaś do odwiedzających mój blog, dziękuję i witam Cię serdecznie, ewa
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci się podoba :D. pozdrawiam słonecznie dziś
UsuńMy też mamy psa, Ferdka, który jest nowym wcieleniem naszego poprzedniego psa. Mają tylko inne ciało :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładną poduszkę zrobiłaś. Podziwiam Was wszystkie robiące na szydełku!
Ja też podziwiałam do wiosny zeszłego roku ale się zaparłam, że spróbuję (jak miałam 6 lat może 7 babcia mnie uczyła, potem długo nic).
UsuńMyślę, że my ludzie i nasze zwierzaki możemy się wcielać w nowe ciała pół roku po śmierci mojej mamy pojawiła się moja bratanica.
Jesteśmy z bratem pewni, że to nasza mama :), jest dużo znaków, że to ona...
No właśnie! My też mamy podobne zdanie na ten temat. Ferdek urodził się praktycznie tego samego dnia, kiedy umarł nasz jamnik Rufus. Z wyglądu są kompletnie inni, ale z charakteru... :) To strasznie fajne, że inni też obserwują takie rzeczy w swoich rodzinach :) To pozwala jeszcze bardziej wierzyć, że to wszystko prawda!
Usuń100% prawdy albo 1000%!!!!!!
Usuńah gdybym tak umiała:)
OdpowiedzUsuńmożna się naumieć :D
UsuńSłodziachna. Gdzie są ciastkaaa!
OdpowiedzUsuńkwiatki wyglądają jak takie kruche ciastka z marmoladą są takie ciastka kwiatkowe :D
UsuńOch i ach...wspaniała poducha!!! gratuluję.
OdpowiedzUsuńZachwycam sie latarenkiami;))) są cudne;)
Pozdrawiam cieplutko
dzięki już dłubię kolejną ale bardziej stonowane kolory będzie miała.
Usuńpozdrawiam dziś słonecznie
ślicznosci ... i te latarenki ... alez cudny masz rower .. pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńdzięki Paulina a rower to moja duma :)
UsuńPodusia cudna ale chyba najabrdziej marzę o takim rowerku:) muszę w końcu taki sobie kupić, bo z górala strasznie bolą mnie plecy:( kotek śliczny:)
OdpowiedzUsuńPolecam, ja sama mam dyskopatię a taki rower to rehabilitant :D.
UsuńMela bardzo lubi dźwięk flesza ;)
Od razu mi cieplej gdy patrze na te przyjemne poduchy i kocyk. Chętnie schowałabym się w nich z dobrą książką:)))
OdpowiedzUsuńMela cudna ruda!
doskonały pomysł, choć ja czytam w łóżku :)
UsuńJakie kociątko cudne!!!!
OdpowiedzUsuńLatarenki wprost uwielbiam ,a Twoje są przepiękne!!!
Kocyk i podusie aż brak mi słów są tak słodkie ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie!!!
Kocyk nie mój, kiedyś go kupiłam przez decobazaar vintage (czyli używane rzeczy) i nic do niego nie miałam, więc wymyśliłam te kwiatki kolorowe.
Usuńpozdrawiam równie serdecznie
MONIKO!
OdpowiedzUsuńPoduszka jak moja:) Zakładamy spółdzielnię na 4 ręce?
Prześliczna, pastelowa i dziękuję za inspirację, bo też jakis czas temu naumiałam się dzięki Tobie tego wzoru:))
Twoje mieszkanko jest takię jak ja bym chciała miec, przejrzyste i jasne a jednocześnie kolorowe, wszystko mi się podoba, już piszę o tym po raz n-ty...:)
No i jeszcze nowa kiciunia!!!!:))
Bardzo Was serdecznie przytulam :)
K.
To ja się czuję "natchnięta" Twoimi cudami, żeby nie powiedzieć, że trochę zgapiam to - jak ładnie dobierasz kolorki do kocyków.
UsuńCieszę się, że podoba Ci się u mnie :D.
Pochwały działają na mnie wzmacniająco.
Czujemy się z Melą przytulone serdecznie i wysyłamy przytulanie do Ciebie i Twoich Czterołapek :).
Piękna poducha!!! Z pledem -świetny komplet :) Kociak słodki :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA <3
Usuńale cudowności szydełkowe u Ciebie - a ten rower w tle - łał- moje marzenie :) lecę dalej oglądać bo bardzo mi się tutaj podoba :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńserrrrdecznie zapraszam :) i dziękuję. Rowerek ma już 6 lat zawsze marzyłam o rowerze w pokoju... :D
UsuńTakie szydełkowe poduchy robiłam jak byłam w podstawówce...uwielbiałam takie robótki a teraz no cóż brak czasu:-)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie:-)
Oj ja w podstawówce miałam co innego w głowie i na głowie sport i heavy metal :D. Zaraz zajrzę.
Usuńpoduchy cudo :)
OdpowiedzUsuńrobiią się kolejne...
Usuń