kolorowo

   Skończyłam!!! wreszcie moją ciasteczkową poszewkę na poduszkę. Najgorzej zabrać się za połączenie dwóch stron ale się zawzięłam i w niedzielny poranek powstała!






tu tył i przód



podczas łączenia...

 a tu latarenki - tę dużą dostałam na urodziny tydzień temu i bardzo lubię na nie patrzeć :)
  Przedstawiam też nową domowniczkę - Melę. Na początku września nasz ukochany Łatka prawdopodobnie został potrącony przez samochód i niestety nie udało się nam go uratować. Bardzo to przeżyliśmy, bo pod koniec zeszłego roku zachorował na nerki rudy Czesiu . Po 10 latach mieszkania z nami w styczniu musieliśmy go uśpić. Stracił wzrok a nerki zupełnie przestały pracować :(.
Mela wygląda jak Czesiu i tak się zachowuje więc pewnie jest jego wcieleniem. Zauważyłam ją na schodach na wsi przy ulicy gdzie mieszkało 5 kotów. Kilka razy już ją widzieliśmy.
Zapukałam tydzień temu w niedzielny poranek do wiejskiego domu i Pani właścicielka oddała kicię.
Mela raczej się cieszy, że nie spędza czasu na betonowych schodach. 
 Akcja działa się we wsi Kotuń :). 


43 komentarze:

  1. podziwiam wszystkich, którzy potrafią tak dziergać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podusie śliczne - przesłodkie :)
    Gratuluje kociaczkowi Nowej Pani - śliczny i pewnie będzie mu w tych pięknych milutkich podusiach bardzo dobrze :)
    Latarenka piękna - Moniś byłaś może ostatnio w Goliacie na lotnisku - nie było mnie tam chyba z rok ależ się tam zmieniło.
    Piozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :D.
    No Mela jest bardzo gadatliwym kotem i wiemy co jej pasuje a co nie ;).
    Latarenka jest z szuflandii (IBI)http://ibi.pila.pl/?id=sklepy&box=szuflandia-9
    W Goliacie jestem parę razy w roku teraz byłam kupić kwiatki do stroika na Wszystkich świętych. Zawsze lubię tam buszować szczególnie w okresie przedświątecznym jak są bombki i akcesoria choinkowo - świąteczne. Latarenki też są tam extra do wyboru. Ja jednak mam już 3 szt. i muszę się ograniczać aby nie zagracić mieszkania :)))). Staram się nadmiar rozdać lub wynoszę do piwnicy. Później jak buszuję w tej piwnicy to lubię coś przytargać do domu i tak w kółko!
    pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Monika powiem Ci a raczej napiszę, że jestes fantastyczna :)

    po pierwzse dlatego, że przygarniasz bezdomniaki jak ja :)
    po drugie, dziegasz fantastyczne małe dzieła sztuki !!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... no tak jakoś mam, że zgarniam bezdomniaki i jak wygram w totka to otworzę schronisko i szpital dla kotów (bo tak mniej się o nie dba niż o psy) i mam cały plan opracowany co i jak, żeby każdy kotek miał opiekę!
      Pochlebiasz mi, no nie wiem co powiedzieć, ja ciągle wiem czego jeszcze nie potrafię, ale to chyba dobrze...

      Usuń
  5. ale świetnie wyszła Tobie ta poducha:) i jakie łądne latarenki !!! świetnie się komponują z resztą:)
    a kicia przesłodka jest - masz wspaniałe serce! brawo:)))
    takich ludzi jak Ty powinno na świecie być więcej:) świat byłby piękniejszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) fajnie, że się podoba!
      Ta kicia nie miała źle dostawała jeść i pić ale Pani raczej nie przejmowała się losem tych kociaków... jak to często bywa na wsiach naszych...

      Usuń
  6. Moni-świetnie wyszła ta poszewka, ale sie zaparłaś. Ja swoja skończyłam ale leżakuje do wiosny, cos mi nie pasuje do aury :-). Latarenki to najpiękniejszy element wystroju na nadchodzący czas-nie ma przyjemniejszego światła od blasku świec :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie pasuje do aury, bo na dworze słońce, błękitne niebo jest trochę chłodno ale w domu ciepło i kolorowo :)

      Usuń
    2. Słońce mówisz? u nas dzisiaj taka śnieżyca jak w styczniu. Przygotowuje sie powoli do produkcji poduszek z łosiem :-)

      Usuń
    3. Ja mieszkam na północy Polski i jest ślicznie ale jak spadnie śnieg to ubiorę poduszkę w ten granatowy sweterek, który wczoraj ściągnęłam :).
      Mam za dużo na raz tych poduszek i mąż nie ma jak usiąść, bo musi uważać, żeby się nie pogniotły i nie skundliły :DDDDD.
      Muszę dokupić w Ikei wkłady z pierza, nie ma z nimi problemu.
      Problem z wycieczką do Ikei...

      Usuń
    4. Ja dzisiaj z prace chyba wrócę zaprzęgiem z reniferami, od rana sypie, czuje sie jakby był środek zimy :-). W dzisiejszym poscie wlasnie pisze o poduszkach i ich funkcji :-)

      Usuń
  7. ślicznie tu u Ciebie !!! A jak kolorowo !!! cieszę się że dołączyłaś do odwiedzających mój blog, dziękuję i witam Cię serdecznie, ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. My też mamy psa, Ferdka, który jest nowym wcieleniem naszego poprzedniego psa. Mają tylko inne ciało :)
    Bardzo ładną poduszkę zrobiłaś. Podziwiam Was wszystkie robiące na szydełku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też podziwiałam do wiosny zeszłego roku ale się zaparłam, że spróbuję (jak miałam 6 lat może 7 babcia mnie uczyła, potem długo nic).
      Myślę, że my ludzie i nasze zwierzaki możemy się wcielać w nowe ciała pół roku po śmierci mojej mamy pojawiła się moja bratanica.
      Jesteśmy z bratem pewni, że to nasza mama :), jest dużo znaków, że to ona...

      Usuń
    2. No właśnie! My też mamy podobne zdanie na ten temat. Ferdek urodził się praktycznie tego samego dnia, kiedy umarł nasz jamnik Rufus. Z wyglądu są kompletnie inni, ale z charakteru... :) To strasznie fajne, że inni też obserwują takie rzeczy w swoich rodzinach :) To pozwala jeszcze bardziej wierzyć, że to wszystko prawda!

      Usuń
  9. Słodziachna. Gdzie są ciastkaaa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kwiatki wyglądają jak takie kruche ciastka z marmoladą są takie ciastka kwiatkowe :D

      Usuń
  10. Och i ach...wspaniała poducha!!! gratuluję.
    Zachwycam sie latarenkiami;))) są cudne;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki już dłubię kolejną ale bardziej stonowane kolory będzie miała.
      pozdrawiam dziś słonecznie

      Usuń
  11. ślicznosci ... i te latarenki ... alez cudny masz rower .. pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  12. Podusia cudna ale chyba najabrdziej marzę o takim rowerku:) muszę w końcu taki sobie kupić, bo z górala strasznie bolą mnie plecy:( kotek śliczny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, ja sama mam dyskopatię a taki rower to rehabilitant :D.
      Mela bardzo lubi dźwięk flesza ;)

      Usuń
  13. Od razu mi cieplej gdy patrze na te przyjemne poduchy i kocyk. Chętnie schowałabym się w nich z dobrą książką:)))
    Mela cudna ruda!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie kociątko cudne!!!!
    Latarenki wprost uwielbiam ,a Twoje są przepiękne!!!
    Kocyk i podusie aż brak mi słów są tak słodkie ;)
    Pozdrawiam Cię serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocyk nie mój, kiedyś go kupiłam przez decobazaar vintage (czyli używane rzeczy) i nic do niego nie miałam, więc wymyśliłam te kwiatki kolorowe.
      pozdrawiam równie serdecznie

      Usuń
  15. MONIKO!
    Poduszka jak moja:) Zakładamy spółdzielnię na 4 ręce?
    Prześliczna, pastelowa i dziękuję za inspirację, bo też jakis czas temu naumiałam się dzięki Tobie tego wzoru:))
    Twoje mieszkanko jest takię jak ja bym chciała miec, przejrzyste i jasne a jednocześnie kolorowe, wszystko mi się podoba, już piszę o tym po raz n-ty...:)
    No i jeszcze nowa kiciunia!!!!:))
    Bardzo Was serdecznie przytulam :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja się czuję "natchnięta" Twoimi cudami, żeby nie powiedzieć, że trochę zgapiam to - jak ładnie dobierasz kolorki do kocyków.
      Cieszę się, że podoba Ci się u mnie :D.
      Pochwały działają na mnie wzmacniająco.
      Czujemy się z Melą przytulone serdecznie i wysyłamy przytulanie do Ciebie i Twoich Czterołapek :).

      Usuń
  16. Piękna poducha!!! Z pledem -świetny komplet :) Kociak słodki :) Pozdrawiam D.

    OdpowiedzUsuń
  17. ale cudowności szydełkowe u Ciebie - a ten rower w tle - łał- moje marzenie :) lecę dalej oglądać bo bardzo mi się tutaj podoba :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serrrrdecznie zapraszam :) i dziękuję. Rowerek ma już 6 lat zawsze marzyłam o rowerze w pokoju... :D

      Usuń
  18. Takie szydełkowe poduchy robiłam jak byłam w podstawówce...uwielbiałam takie robótki a teraz no cóż brak czasu:-)
    Obserwuje i zapraszam do mnie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja w podstawówce miałam co innego w głowie i na głowie sport i heavy metal :D. Zaraz zajrzę.

      Usuń