BERET

"beret" na poduszkę do medytacji... ;) - powstał z fascynacji pracami 
http://galeriamisz-masz.blogspot.com/
 - zamówiłam nawet u tej zdolnej niezwykle dziewczyny  dwie poszewki, więc moja praca będzie miała ładniejsze koleżanki :))))).  Najbardziej teraz medytuje na niej kot Łatka!!!
CHCIAŁABYM IŚĆ NA KURS SZYDEŁKOWANIA SĄ TAKIE KURSY?:)
PAN ŁATKA

... a jak zrobić, żeby nie wychodził szlaczek ślimakowej muszli?

4 komentarze:

  1. Zgadzam się, niedawno okryłam i natycham się pracami z galerii misz-masz. Ciekawe, czy nasz kot, który będzie, polubił by taką poduchę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj dziewczęta,
    dziękuję za reklamę...siedzę w kącie, szydełkuję i nic nie wiem co się o mnie mówi na mieście, na wsi i na...blogach:))
    A serio, poduchy na ukończeniu, kot cudowny!
    Moniko, Ty umiesz szydełkowac, tylko troszkę treningu trzeba...jak u mnie;)
    Kurs mogę zrobic, jak pisalam kiedyś, objazdowy po Polsce...za wikt i opierunek:))
    Buziaki miłe moje!
    K.

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, dziękuję ale jak widzę Twoje cuda to mi szczęka opada.
    Tak serio to ja chętnie zapraszam :) może zbiorę nawet jakieś koło gospodyń miejskich i jeszcze byś na tym zarobiła? Taki talent trzeba pokazywać. Ja miałam chyba 10 lat jak babcia mi pokazała szydełko ale tylko w kółko robię i nie wiem jak zrobić, żeby się nie podwijało, widzisz - ślimak wychodzi :(. Może jednak w tym kierunku nie mam zdolności? W zeszłym roku uczyłam się ze Szwagierką robić na drutach kwadraty. Z tych kwadratów miał powstać piękny kolorowy pled. Ciężko było. Po dwa zrobiłyśmy... Na drutach nigdy się chyba nie nauczę :))).

    OdpowiedzUsuń