Świąteczne ozdoby wykorzystam niekoniecznie w grudniu, pod choinką, bo  przy okazji te koniki posłużą jako kolejne zabawki dla Leny u Cioci (oczywiście dla Lenki też mam takie do jej pokoiku ;)). Lena nie chce w domu psa, kota - ona chce konia albo kucyka!  Lenka ma w domu chyba wszystkie istniejące konikowe zabawki, oprócz tych poniżej.

3 komentarze:

  1. Witam.
    U mnie te koniki stałyby cały rok. Urocze.
    Ależ tu ładnie na blogu. Dużo kolorów. Pozdrawiam:}

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie te koniki stałyby przez cały rok. Urocze.
    Ależ tu na blogu kolorowo. To jest ładne!

    OdpowiedzUsuń
  3. DZiekuję, chciałbym być bardziej konsekwentna i ascetyczna w kolorystyce, ale kolory mnie nakręcają i wpływają na mój nastrój. Czasem zagracam półki a po czasie chowam nadmiar rzeczy do pudeł i wynoszę do piwnicy i wszytko zaczyna się od początku :). ZAPRASZAM CIEBIE ZATEM TO ZAGLĄDANIA TU, BO CZĘSTO ROBIĘ REWOLUCJE :-).

    OdpowiedzUsuń