Świąteczne ozdoby wykorzystam niekoniecznie w grudniu, pod choinką, bo przy okazji te koniki posłużą jako kolejne zabawki dla Leny u Cioci (oczywiście dla Lenki też mam takie do jej pokoiku ;)). Lena nie chce w domu psa, kota - ona chce konia albo kucyka! Lenka ma w domu chyba wszystkie istniejące konikowe zabawki, oprócz tych poniżej.
Witam.
OdpowiedzUsuńU mnie te koniki stałyby cały rok. Urocze.
Ależ tu ładnie na blogu. Dużo kolorów. Pozdrawiam:}
U mnie te koniki stałyby przez cały rok. Urocze.
OdpowiedzUsuńAleż tu na blogu kolorowo. To jest ładne!
DZiekuję, chciałbym być bardziej konsekwentna i ascetyczna w kolorystyce, ale kolory mnie nakręcają i wpływają na mój nastrój. Czasem zagracam półki a po czasie chowam nadmiar rzeczy do pudeł i wynoszę do piwnicy i wszytko zaczyna się od początku :). ZAPRASZAM CIEBIE ZATEM TO ZAGLĄDANIA TU, BO CZĘSTO ROBIĘ REWOLUCJE :-).
OdpowiedzUsuń