Długo marzyłam o takiej lampie przemysłowej.
Dotychczas byłam zakochana w żyrandolach, chciałam je mieć wszędzie, we wszystkich kolorach ale chyba mi się znudziły... albo lampy industrialne bardziej mi się zaczęły podobać...
Polowałam na taką lampę długo ale do renowacji nie mogłam znaleźć a odnowione kosztowałay od 600-800zł. Jak dla mnie za dużo.
Moją znalazłam na OLX -sie za 250zł z przesyłką
(a waży ze 20kg!).
Była matowa, jasnoszara.
Marzyła mi się pistacjowa, błękitna, albo duck egg ale nie znalazłam takich sprayów.
W zakładzie lakierniczym koszt oszacowali na ok. 200zł...
W związku z tym zdecysowaliśmy z mężem, że będzie czarna z połyskiem.
Koszty:- spray czarny 2x 10zł
- spray biały do kaloryferów 13zł
- kabel żelazkowy 20zł
- nowe linki mąż przytargał z piwnicy
- podsufitka czarna ze skarbów piwnicy
poszewki z Biedronki i Pepco
nadstawka od kredensu otrzymała nietypowe zastosowanie... dół wyprowadził się do kuchni (post wcześniej)
Poniżej poszewki z Pepco, koc Aldi.
Jeszcze życzyłabym sobie sprzedać
to mieszkanie i od początku meblować
nowy dom.
Hator, hator, hator!!!